Europejski Urząd ds. Pracy

Europejski Urząd ds. Pracy – planowana do uruchomienia w 2019 zdecentralizowana agencja Unii Europejskiej powołana, według deklaracji twórców, w celu zapewnienia sprawiedliwego, prostego oraz skutecznego egzekwowania unijnych przepisów dotyczących mobilności pracowników[1].

Geneza i historia

Zamiar powołania urzędu ogłosił Jean-Claude Juncker w orędziu o stanie Unii Europejskiej, które przedstawił w siedzibie Parlamentu Europejskiego 13 września 2017r. Powołanie agencji jest konsekwencją filaru praw socjalnych Unii proklamowanego na Szczycie Społecznym na rzecz Sprawiedliwego Zatrudnienia i Wzrostu Gospodarczego w Göteborgu 17 listopada 2017r. Utworzenie urzędu uzupełniać ma prowadzone przez Unię prace dla osiągnięcia celów zawartych w wytycznych politycznych Nowy początek dla Europy w związku z priorytetem czwartym dotyczącym pogłębionego i bardziej sprawiedliwego rynku wewnętrznego opartego na wzmocnionej bazie przemysłowej. Stworzenie urzędu jest też spójne z realizacją strategicznego celu jednolitego rynku cyfrowego (unowocześnienie administracji publicznej, osiągnięcie interoperacyjności transgranicznej, usprawnienie interakcji społecznej z osobami fizycznymi). Komisja Europejska przeprowadziła między listopadem 2017, a styczniem 2018 internetowe konsultacje publiczne w tej sprawie[1].

Struktura

Urząd zatrudnić ma około 140 pracowników, w tym krajowych urzędników łącznikowych z poszczególnych państw członkowskich Unii. Będzie kierowany przez zarząd, do którego wejdzie jeden przedstawiciel wysokiej rangi każdego państwa członkowskiego i dwóch przedstawicieli Komisji Europejskiej (wszyscy z prawem głosu). Specjalna grupa zrzeszyć ma przedstawicieli partnerów społecznych mających funkcję doradczą. Urzędem zarządzał będzie dyrektor wykonawczy. Siedziba zostanie wybrana przez państwa członkowskie[1][2].

Zadania

Urząd będzie miał za zadanie rozstrzyganie sporów transgranicznych w sprawach przedsiębiorstw działających w różnych państwach unijnych. Planuje się, że będzie stanowił uzupełnienie i usprawnienie realizacji inicjatyw na rzecz tzw. sprawiedliwej mobilności, m.in. reformy dyrektywy o delegowaniu pracowników (głównie w obszarze transportu). Miałby też współtworzyć modernizację przepisów unijnych w zakresie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Główne problemy, które rozwiązywać miałby urząd to m.in.: brak wsparcia i doradztwa dla firm i osób w sytuacjach transgranicznych, niewystarczająca zdolność organów krajowych do organizowania współpracy transgranicznej z innymi organami, nieskuteczne mechanizmy egzekwowania prawa w zakresie działań transgranicznych i brak mechanizmu mediacji transgranicznej. Urząd dostarczać ma obywatelom i przedsiębiorcom informacji o miejscach pracy, przygotowaniu zawodowym, programach mobilnościowych, rekrutacjach, szkoleniach, jak również uświadamiać o prawach i obowiązkach związanych z zamieszkaniem i pracą w Unii Europejskiej. W drodze prowadzonych działań urząd ma się przyczynić do zapewnienia pracownikom i obywatelom unijnym prawa do równego traktowania, zatrudnienia i zabezpieczenia społecznego w sytuacjach transgranicznych[1].

Urząd połączy zarówno techniczne, jak i operacyjne zadania istniejących już agencji unijnych, takich jak Komitet Techniczny ds. Swobodnego Przepływu Pracowników, Komitet Ekspertów ds. Delegowania Pracowników, europejską platformę współpracy w zakresie przeciwdziałania pracy nierejestrowanej, czy Urząd Koordynacji w ramach europejskiej sieci służb zatrudnienia[3].

Reakcje

Działalność urzędu może, zdaniem polskich przedsiębiorców, przyczynić się do utrudnienia m.in. polskim firmom delegowania pracowników, a inicjatywa jego utworzenia może stanowić realne zagrożenie dla przedsiębiorców z Polski, będących europejskimi liderami w świadczeniu usług transgranicznych. Polski rząd, uwzględniając powyższe zastrzeżenia środowisk biznesowych krytycznie ocenił projektowane kompetencje urzędu[4]. Zastrzeżenia zgłosił m.in. polski wiceminister rodziny i pracy Stanisław Szwed, obawiając się, że będzie to kolejny instrument, który może zostać zastosowany przeciw polskim pracodawcom i pracownikom, a jego kompetencje są niejasno nakreślone. Europosłanka Elżbieta Łukacijewska stwierdziła że nie chciałaby, by urząd stał się pretekstem do promowania przez posłów z Europy Zachodniej protekcjonizmu i ograniczania konkurencji na swoich rynkach[5].

Zobacz też

Przypisy