Imperator

Imperator (łac. 'rozkazodawca' od imperium od czasownika imperare 'rozkazywać; rządzić' i końcówki -tor oznaczającej sprawcę czynności)[1] – tytuł, który w czasach republiki żołnierze przyznawali w Rzymie zwycięskim wodzom, którzy samodzielnie prowadzili (suis auspiicis) i zwycięsko zakończyli wojnę, w której zabito minimum 5000 wrogów[2]. Przyznanie tytułu oznaczało, że wódz wykazał w boju, iż jest godnym władzy pochodzącej od bogów, jaką powierzył mu lud, oraz że bogowie mu sprzyjają. Senat przyznawał nabożeństwa dziękczynne na cześć wodza (supplicationes). Najwyższym uznaniem ze strony senatu było przyznanie triumfu, którego ważność obowiązywała wtedy, gdy wódz złożył przed senatem sprawozdanie z wojny przed wejściem do miasta. Gdyby przedtem wszedł do miasta, utraciłby prawo do tego zaszczytu[3].

Pierwszym wodzem, który używał tego tytułu był najprawdopodobniej Scypion Afrykański Starszy obwołany imperatorem przez podległe mu wojska podczas walk z Kartagińczykami w Hiszpanii w końcu III w. p.n.e.

W 45 r. p.n.e. senat przyznał ten tytuł Juliuszowi Cezarowi z prawem jego przekazywania potomkom. Był jednym z tytułów używanych przez Oktawiana Augusta i kolejnych cesarzy rzymskich (formalnie funkcjonował jako pierwsze imię każdego cesarza). Po podziale cesarstwa używali go również władcy wschodniorzymscy. Panujący w Konstantynopolu w latach 610 - 641 Herakliusz I zarzucił jego stosowanie na rzecz greckiego tytułu basileus (dosłownie "król"), który uznawany był za grecki ekwiwalent łacińskiego słowa "imperator".

Od tytułu imperator pochodzą: włoski imperatore, hiszpański emperador, rosyjski император, francuski empereur oraz, za pośrednictwem francuskiego, angielski emperor, czyli cesarz.

Przypisy

  1. Słownik Wyrazów Obcych. [dostęp 2015-06-17]. [zarchiwizowane z tego adresu (2015-06-17)].
  2. O. Jurewicz, L. Winniczuk, Starożytni Grecy i Rzymianie w życiu prywatnym i państwowym, PWN 1968, s. 432.
  3. Tamże, s. 430 - 432. Juliusz Cezar Prowincję szybko uspokoił i z równym pośpiechem, nawet nie zaczekawszy na następcę, ustąpił ze stanowiska, aby jednocześnie uzyskać prawo do triumfu i konsulat. Niestety, wybory zostały już ogłoszone i mógł być zaliczony w poczet kandydatów jedynie w tym wypadku, jeśli wejdzie do Rzymu jako osoba prywatna. Choć więc czynił usilne zabiegi, aby nie zastosowano do niego tych przepisów, jednak gdy wielu podniosło sprzeciw, musiał triumf odłożyć, aby nie wykluczono go z listy kandydatów do konsulatu. (Swetoniusz Boski Juliusz 18).