Petronia (Kroniki wampirów)

Petronia – postać fikcyjna z serii Kroniki wampirów, występująca w książce Posiadłość Blackwood, autorstwa Anne Rice

Petronia urodziła się w Rzymie, jej matką była aktorka, a ojciec gladiatorem. Rodząc się została obdarzona cechami obu płci, będąc po części mężczyzną, po części kobietą. Rodzice trzymali ją na pokaz, ukazując po kryjomu tym, którzy byli gotowi za to zapłacić, by ją dotykać, i tym, którzy kazali jej dotykać siebie. W jej życiu nigdy nie zakosztowała miłości, intymności, czy delikatności. Gdy miała lat czternaście, wyrosła na potężnego gladiatora, dysponując ogromną siłą. Na arenie była nieulękła, nie sprostał jej żaden przeciwnik. Była faworytką tłumu, który ją uwielbiał. Wygrywała każdy pojedynek, nawet z najsroższymi dzikimi bestiami. Z czasem dosięgło ją znużenie swym życiem i brakiem miłości.

Jednak odwiedził ją Arion, czarnoskóry wampir, płacąc za to by ją zobaczyć i kupić, tym samym uwalniając. Arion obdarowywał Petronię strojnymi sukniami i pewnego razu pozwolił jej odejść. Jednak nie miała się gdzie udać. Nie miała czego szukać w swoim nędznym życiu. Petronia go kochała i nie chciała od niego odejść. Arion dał jej więcej pieniędzy oraz dom, jednak nic nie mogło jej powstrzymać od tego by się z nim rozstać. W końcu wziął ją pod opiekę, sprowadzając do starożytnych Pompejów. Arion zajmował się kameami i miał trzy warsztaty wytwarzające najlepsze kamee w imperium. Poprosił Petronię o to, by nauczyła się sztuki wytwarzania kamei, co stała się jej pasją, jakiej nigdy jeszcze nie doznała. Uczyła się dla Ariona, aby się mu przypodobać. Z czasem opanowała już wszystko to, czego miała się nauczyć. Po dwóch latach zaniosła swoje najlepsze dzieła Arionowi, który zachwycił się nimi, mówiąc że nie widział jeszcze takich arcydzieł. Dał jej miłość, której przedtem nigdy nie zaznała.

Petronia zaznała niesamowitego szczęścia z Arionem w Pompejach, jednak nikt nie spodziewał się tego straszliwego wydarzenia, którym był wybuch Wezuwiusza. Arion wieczorem wyczuł wybuch, uciekając na drugą stronę Zatoki Neapolitańskiej. Ostrzegł Petronię o wybuchu i nakazał jej, by przeprowadziła ewakuację niewolników z warsztatu. Petronia ostrzegała mieszkańców, krzycząc, by wszyscy uciekali, jednak nikt jej nie słuchał, ani nie wierzył. Wysłuchało jej tylko kilku niewolników. Udajli się z nią do łodzi i wypłynęli na Zatokę, oddalając się od wybuchu. Petronia łkając udała się willi Ariona, mówiąc, że zawiodła, jednak ten powiedział, że uratowała to, co dla niego najcenniejsze – swoje życie.

I z czasem Arion dał jej swoją krew, czyniąc ją wampirem. Przez wszystkie stulecia Arion i Petronia nie rozstawali się. W drugiej połowie XIX wieku w Neapolu spotkała Manfreda Blackwooda i jego drugą żonę – Rebekę. Manfred wybudował dla Petronii Samotnię na Wyspie Słodkiego Czarta, gdzie zawsze mogła znaleźć schronienie. Manfred, dzięki Petronii, wybudował także w stylu klasycystycznym posiadłość Blackwood, leżącej pośród bagien w Luizjanie. Wampirzyca na życzenie Manfreda zamordowała Rebekę, uprzednio ją torturując. Na początku XX wieku Petronia zmieniła Manfreda (liczącego już wiele lat) w wampira, który towarzyszył Arionowi i jej przez cały czas. Pod koniec XX wieku na ślad wampirzycy natrafił przypadkiem potomek Manfreda – Tarquin (Quinn) Blackwood, który był świadkiem porzucenia przez nią zwłok ofiary w bagnie. Petronia bezczelnie wkupiła się w łaski ciotki Quinna, jednocześnie urzekła ją odwaga chłopaka. Po powrocie Quinna do Ameryki, który wcześniej podróżował przez trzy lata, Petronia porwała go, wywiozła do Neapolu i surowo zmusiła do przemiany. Jednak nie nadawała się na nauczyciela i kilka tygodni później Quinn odszedł. Następne spotkanie z Quinnem było bardzo emocjonalne – Quinn nienawidził jej z całego serca za to co jemu zrobiła, że zmieniła go w łowcę krwi i rzucił się na Petronie z pięściami, jednak wiedział, że to na darmo, gdyż ona była o wiele potężniejsza. Petronia sama odeszła, zostawiając Quinnowi Samotnię.